Kochani, KONKURS „Moja roślinka – Moja historia” cały czas trwa… Jeszcze tylko kilka dni – spieszcie się, zostało naprawdę mało czasu. Zapraszam Was do przesyłania historii swoich roślinek.
Przypominam o nagrodach:
https://lastomine.wordpress.com/2017/05/23/konkurs-moja-roslinka-moja-historia-cenne-nagrody/
Oto historia i zdjęcie przesłane przez Staszka:
Normalnie to mieszkam sobie na oknie , ale dla potrzeb sesji zdjęciowej Ten Który Mnie Adoptował przeniósł mnie na blat roboczy – tak go nazywa. Przynieśli mnie do tego domu jako upominek, Dobrzy Ludzie, ale pamiętam ich jak przez mgłę. Zostałem odcięty, dosłownie, od mojej mamy i wsadzony do szklanki z zimna wodą i to przeżycie, wryło mi się bardziej w pamięć, niż obraz Dobrych Ludzi. Kiedy miałem maleńkie koniczynki, zwane korzonkami stałem się podarunkiem dla innych Dobrych Ludzi.Nawet mi się podobało dom był duży, a na parapecie okna gdzie mnie postawili, stały inne żywe istoty takie jak ja.I tak stałem sobie w tej mojej szklance i stałem. Starsza Pani , której mnie podarowano mieszkała na górze a ja zostałem na dole. Moje korzonki były coraz dłuższe. Za oknem zima i chciałem , bardzo chciałem , mieć już swój stały grunt, żeby czuć się pewniej, stać się takim jak moja mama.Nie umiem mierzyć czasu. My Kwiaty żyjemy bardzo długo, jeśli się o nas dba, tak więc i czas mierzymy inaczej.Pewnego dnia z walizką do pomieszczenia wszedł jakiś Człowiek, którego widziałem po raz pierwszy.Uśmiechnął się na mój widok i nawet wymówił moje prawdziwe imię, które zapomniałem, nie szkodzi, ważne, że mnie zauważył . Następnego dnia wlał mi do szklanki jakieś paskudztwo -probiotyki- mówiąc na zdrowie i rzeczywiście zrobiło mi się ciepło i poczułem jakbym miał więcej czegoś w moim ciele, a na dodatek na parapet, na którym stałem postawił ogromną donicę na talerzyku.Była pusta „a więc dla mnie” pomyślałem , a w donicy ziemia ” nie bój się mały, ziemię wygrzałem na piecu , bo na dworze mróz”Tak byłem szczęśliwy ,że nie pamiętam jak się w niej znalazłem. Zabrał mnie do siebie, do pracowni. Tak nazywa to pomieszczenie, które również jest na górze na tej samej, na której mieszka Starsza Pani,Od tej pory miałem piękny widok na las , najpierw czarny na białym a teraz zielony na czarnym.Ten Który Mnie Adoptował kiedy wyjeżdża, znów dokarmia mnie probiotykami z wodą i zapewnia, że wytrzymam do jego powrotu. Dziś obiecał mi ,że zaniesie mnie go ogrodu, do cienia, nie wiem co to znaczy ale i tak wiem, że nie po to by działa mi się tam krzywda, mówi będzie ci tam latem lepiej niż na parapecie , a widok będzie nieco inny, ale owo” nieco” oznacza, że nie będziesz tak samotny, przynajmniej do zimy, lub późnej jesieni.Będę cię odwiedzał zapewnia, karmił, abyś był duży jak twoja mama.
Kochany Staszku, bardzo dziękuję za Twoja piękną historię z perspektywy tej maleńkiej istotki. Jestem przekonana, że kwiatek będzie tak dorodny jak jego mama.
KONKURS TRWA!
Zapraszam do uczestnictwa i przesyłania swoich historii oraz zdjęć do 9 czerwca. Zostało jeszcze kilka dni.
Wasze historie i zdjęcia proszę o przesyłanie na adres E- mail: lastomine@gmail.com
Wszystkim uczestnikom życzę dobrej zabawy i szczęścia!
Pozdrawiam Was cieplutko i świetliście Lastomine
Sklep: http://www.lastomine.pl
E-Mail: lastomine@gmail.com
Blog: http://www.lastomine.wordpress.com
Strona internetowa: http://ionaieilis.pl.tl/
Facebook: https://www.facebook.com/Magicznastronalastomine/?fref=ts